12.01.2012

Dzień jak nie co dzień


pod wieloma względami jednym z takich dni, było wczoraj
pobudka wcześnie rano i telefony (nigdy ten, na który czekam), i zdjęcia
Wiśniewski Michał 'flirciarsko' uśmiechał się do mnie nienaturalnie białymi zębami
fascynujący mnie Robert Więckiewicz /niczym Wałęsa/ uścisnął mi dłoń
i jeszcze Wajda dumnie pozujący do zdjęć
zjadłam bigos (zresztą pyszny), który odbijał mi się do końca dnia
byłam też na sali operacyjnej, na szczęście (tym razem) 'służbowo'
cały dzień w pośpiechu, w korkach wymieniając się tylko 'fakami' z innymi kierującymi kierowcami
przyjaciółka znudzona wysłuchała moich dla niej życzeń urodzinowych
a mój 'prywatny student fotografii' przyniósł mi pyszną herbatę

Obserwatorzy